Universal Music Polska, 2007
Wolno jest apoteozą chwili. Pochwałą czystego, akustycznego brzmienia i piękna, jakie w nim tkwi od zawsze, poza czasem. Jest skupieniem, ale i szaleństwem, bo jak inaczej nazwać spotkanie tych kilku wybitnych artystów, którzy dają się ponieść swojej wyobraźni w tereny, których istnienia sami często do tej pory nie podejrzewali. Jest świętem Wolności w muzyce. Jest wreszcie zamyśleniem niespiesznego przechodnia, tak bezcennym w chaosie i nerwowym pulsie współczesnego świata. Tylko z takiej perspektywy, kiedy wędruje się Wolno, można powiedzieć rzeczy ważne.
Dostałem niedawno kolejną gitarę akustyczną wykonaną przez genialną kanadyjską lutniczkę Lindę Manzer, którą poznałem przez Anię Jopek i Pata Metheny, kiedy pracowaliśmy razem – kontynuuje Marek. Linda stworzyła akustyczne brzmienie Pata robiąc dla niego wszystkie instrumenty od ćwierć wieku, w tym słynną gitarę Pikasso. Moja nowa, „jasna” gitara ma duszę, która mnie zachwyciła, zainspirowała jak żaden poprzedni instrument i postanowiłem nagrać całą tę płytę tylko na niej.
Takie lutnicze arcydzieło determinuje kierunek poszukiwań. Napiórkowski zbliża się tym razem do tradycji brzmienia wytwórni ECM. Do świata, w którym, oprócz ciszy, nie istnieje nic piękniejszego niż dźwięk akustycznego instrumentu zawieszony w ogromnej przestrzeni. Nie przypadkiem więc zaprosił na sesję Michała Miśkiewicza, kapitalnego perkusistę, który dla ECM pracuje od lat z Tomaszem Stańko i w Trio (z Wasilewskim i Kurkiewiczem). Michał odmienił wizję płyty, otworzył moją muzykę, nadał jej abstrakcyjną głębię. Do jego gry trzeba się dostosować, być wiecznie czujnym ale i odważnym, jak on. Ryzykować – co przynosi często nieoczekiwane, zachwycające efekty.
Na fortepianie gra Michał Tokaj, laureat nagrody „Fryderyka”. Pianista światowej klasy. Mocną kontrabasową podstawę daje wpółproducent płyty Robert Kubiszyn, z którym Napiórkowski współpracuje najbliżej od lat, w wielu zespołach, między innymi we wszystkich projektach Anny Marii Jopek. Ona jest także, co zrozumiałe, jednym z gości gitarzysty na płycie w kompozycji, którą stworzyli wspólnie. Pojawia się także wybitny fluegelhornista o wielkim melodycznym talencie i rozczulającym, rozpoznawalnym natychmiast brzmieniu: Robert Majewski. Na chwilę zawitał też być może najwybitniejszy perkusjonista w historii – Mino Cinelu, znany z płyt Milesa Davisa i Stinga. Szczególne miejsce wśród gości projektu ma jednak genialny Gregoire Maret.
Usłyszałem go u Cassandry Wilson – mówi Marek – potem w tym niezwykłym dziele Metheny’ego: „The Way Up”, wreszcie u Marcusa Millera. Dzięki pomocy Mino Cinelu, z którym gram u Ani i który także zgodził się być gościem na płycie w jednym z utworów, poznałem Gregoire’a. Na świecie są tylko trzy tak charakterystyczne brzmienia harmonijki ustnej: Toots Thielemans, Stevie Wonder i Maret właśnie. To wielki zaszczyt i niezwykłe szczęście móc pracować z nim nad moją muzyką.
Wolno jest płytą, od której trudno się uwolnić. Szlachetne piękno jej kompozycji i sztuka realizacji dźwięku mistrza Tadeusza Mieczkowskiego sprawia, że dostajemy do rąk dzieło, jedno z tych rzadkich olśnień o których mówi się na świecie: „Instant Classic”. Czy stanie się przełomem w drodze Napiórkowskiego do ostatecznego uzyskania tego, tak bezcennego dla jazzmana „Własnego Głosu”? Z jednej strony z pewnością tak, bo to album o którym się nie zapomina. To dźwięk gitary, który pochodzić może tylko spod palców tego człowieka i wiemy o tym natychmiast. Z drugiej strony jest to wszakże artysta nieprzewidywalny, wiecznie poszukujący. Jego przyszłość jest w fascynujący sposób nieznana. Może zrobić… cokolwiek. Jeszcze nie raz nas zaskoczy. Tyle tylko, że muzykom jego formatu wszystko Wolno.
[Universal Music Polska]
TRACKLISTA:
1. The Long and Winding Road
2. The Sum of All Days
3. Vietato Fumare
4. Wolno
5. Miró
6. Gotlandia
7. Rueda
8. Ravelo
9. Beetwen a Smile and a Tear
Rok wydania: 2007
Wydawca: Universal Music Polska
Numer katalogowy:
kompozycje: Marek Napiórkowski z wyjątkiem „The Long and Winding Road” (John Lennon i Paul McCartney) oraz „Ravelo” (Marek Napiórkowski i Anna Maria Jopek)
produkcja: Marek Napiórkowski i Robert Kubiszyn / Universal Music Polska
nagrał, zmiksował i zmasterował: Tadeusz Mieczkowski
nagranie (8-9 sierpnia i 31 październik 2006) i mix (3 stycznia 2007) w Sound & More Studio
MUZYCY:
Marek Napiórkowski – gitara akustyczna
Anna Maria Jopek – wokal (8)
Mino Cinelu – instrumenty perkusyjne (8)
Gregoire Maret – harmonijka (3, 6, 7, 9)
Robert Majewski – flugelhorn (2, 4)
Michał Tokaj – fortepian
Robert Kubiszyn – kontrabas
Michał Miśkiewicz – perkusja
WYWIADY
Rozmowa z Krzysztofem Inglikiem, magazyn Gitarzysta, numer 7/2007
Wolno czyli wolność. Rozmowa z Markiem Romańskim, magazyn Hi-Fi i muzyka, numer 9/2007
Każda gitara ma swój charakter., Piotr Nowicki, magazyn Top Guitar, numer 9/2007
Ilekroć gram na gitarze, daję z siebie jak najwięcej. Rozmowa z Adamem Dobrzyńskim, Gazeta Prawna: Biznes Trendy, październik 2007
O tym jak doszło do projektu Wolno. Rozmowa z Konradem Żywieckim, Jazz Forum, numer 11/2007
Już myślę o swojej trzeciej płycie. Rozmowa z Przemkiem Dziubłowskim, Życie Warszawy, 14.02.2008
Rozmowa z Sylwestrem Podgórskim z Polskiego Radia Koszalin, Hi-Fi Choice, 26.03.2008
RECENZJE
W kawiarniany gwar jazz się wdał, Wiadomości24.pl, 08.02.2008, autor: Adam Widełka
Jazzowe Potyczki: Morphine, Radio ŻAK 88,8 MHz, autor: Adrian Gawrysiak
Audio, listopad 2007, autor: Marek Dusza
Hi-Fi Choice, październik 2007, autor: Sylwester Podgórski
Zwierciadło, sierpień 2007, autor: Daniel Wyszogrodzki
Nawiązania do ECM Records, InfoMusic.pl, czerwiec 2007, autor: Marek Dusza
Ascetyczne piękno w Imparcie, portal DlaStudenta.pl, Wrocław
20 lat na scenie, Jazz Forum, nr 1-2/2010, autor: Monika Okrój
InfoMusic.pl, autor: Kamila Czerniawska
Muzykom wszystko wolno, Rzeczpospolita, 24.01.2008, autor: Marek Dusza
Hi-Fi i Muzyka, styczeń 2008, autor: Grzegorz Walenda
Top Guitar, listopad 2007, autor: Piotr Nowicki
Jazz Forum, wrzesień 2007, autor: Piotr Iwicki
Po co się spieszyć?, Twój Styl, wrzesień 2007
InfoMusic.pl, autor: Kamila Czerniawska
Po nową płytę znanego polskiego gitarzysty jazzowego sięgnęłam z prawdziwą ciekawością. Znając jego wcześniejsze – bardzo różnorodne nagrania, a wśród nich między innymi ostatni elektryczny album NAP – nie wiedziałam czego od tego wszechstronnego muzyka mogę oczekiwać. Już po wysłuchaniu otwierającego album utworu The Long and Winding Road urzekło mnie akustyczne brzmienie instrumentu Napiórkowskiego. Ta ballada to jedna z piękniejszych pozycji Wolno. Utrzymana w podobnym choć może nieco spokojniejszym klimacie, kompozycja The Sum of All Days, gdzie partie flugelhornu gra Robert Majewski jest pozycją, która z pewnością przypadnie do gustu posiadaczom tej płyty.
Warto wiedzieć, że w nagraniu wzięli udział muzycy, których dokonania znają nie tylko zagorzali miłośnicy jazzu. Za instrumenty perkusyjne odpowiedzialny jest Mino Cinelu. Zaskakuje on słuchacza delikatnym i wręcz magicznym brzmienień swoich przeszkadzajek. Za ich sprawą ta płyta pełna jest momentów, które wychodzą poza jazzowe ramy nakreślone przez lidera. Szereg fortepianowych improwizacji odpowiedzialny jest zaś znakomity polski jazzman Michał Tokaj. W utworze Ravelo usłyszeć można Annę Marię Jopek. Jej wokaliza ciekawie współgra z subtelnym brzmieniem przeszkadzajek Cinelu.
Nic dziwnego, że ten album zatytułowany został po prostu Wolno. Ten tytuł w pełni odzwierciedla to, w jakim stylu nagrana została ta płyta, na której znajduje się szereg utworów, które swoją melancholijnością i liryzmem są jak balsam dla duszy. Pomysłodawca i twórca utworów na niej zawartych, Marek Napiórkowski po raz kolejny udowodnił, że jest muzykiem wysokiej klasy.
Muzykom wszystko wolno, Rzeczpospolita, 24.01.2008, autor: Marek Dusza
Koncert kwartetu gitarzysty Marka Napiórkowskiego. W środku długiej, bo złożonej z 24 koncertów, trasie po Polsce gitarzysta Marek Napiórkowski zawita do jednego ze swoich ulubionych miejsc – Jazz Cafe w Łomiankach. Ten klub ma wyjątkową atmosferę sprzyjającą spontanicznej muzyce improwizowanej. Marek Napiórkowski, znany również z zespołu akompaniującego Annie Marii Jopek, koncertuje z muzykami, z którymi nagrał swój nowy album Wolno. Towarzyszą mu: pianista Michał Tokaj, kontrabasista Robert Kubiszyn i perkusista Michał Miśkiewicz. Tytuł Wolno nawiązuje do nastrojowego charakteru kompozycji Napiórkowskiego. Czy chodzi tylko o powolne tempo utworów? Nie, choć muzyk wie doskonale, kiedy przyspieszyć, by utrzymać dramaturgię. A może wszystko tu wolno? Tak, wszakże jest to muzyka improwizowana, w której jedno mocniejsze szarpnięcie strun czy silniejsze uderzenie w klawisze zmienia ekspresję i kierunek, w którym musi podążyć zespół. Ten album ma jeszcze jedną cechę, którą lubię i cenię najbardziej. Został zarejestrowany w studiu na żywo, bez nakładek i dogrywek. To znaczy, że na żywo zabrzmi bardzo podobnie. A skoro zagrają wytrawni improwizatorzy, można się spodziewać zaskakujących solówek. Jest i inny powód, dla którego warto wybrać się na koncert kwartetu Marka Napiórkowskiego. W programie znajdzie się z pewnością ballada Beatlesów The Long and Winding Road, w której muzycy pieszczą każdą nutę. To wybitna, zapadająca w pamięć interpretacja.
miesięcznik Hi-Fi i Muzyka, styczeń 2008, autor: Grzegorz Walenda
Marek Napiórkowski album Wolno zaczął spokojnie, ale kompozycją z najwyższej półki, czyli The Long and Winding Road Lennona i McCartneya. Utwór Beatlesów gitarzysta gra oszczędnie, cedząc poszczególne nuty, jakby do każdej był od lat przywiązany. W tle Michał Tokaj delikatnie przygrywa na fortepianie, a Michał Miśkiewicz rytmicznie „szumi” na werblu i od czasu do czasu budzi do życia talerze. Robert Kubiszyn grzmi mocnymi, ale nienatarczywymi basami. Po wolnym wstępie tempo przyśpiesza, ale tylko na moment, w kompozycji The Sum of All Days. Rozpoczyna się część niemal w pełni autorska. Trąbka Roberta Majewskiego wprowadza podniosły, ale równocześnie melancholijny nastrój, a Michał Tokaj snuje w tle fortepianowe pasaże. Vietato Fumare to z kolei popis Roberta Kubiszyna. Jego kontrabas tworzy fundament, na którym Napiórkowski buduje gitarowe melodie i całkiem atrakcyjnie improwizuje. Towarzyszy mu Gregoire Maret na harmonijce ustnej. W nastrojowym utworze tytułowym pojawiają się klimaty ze ścieżek dźwiękowych starych filmów. Gościem specjalnym jest Anna Maria Jopek, współautorka kompozycji Ravelo, w której pojawiają się klimaty latynoskie, bliskie twórczości Jobima. Na zakończenie Maret przygrywa na harmonijce, jak to robią wieczorami na paryskich ulicach.
miesięcznik Top Guitar, listopad 2007, autor: Piotr Nowicki
Płytą tą Napiór trochę zaskoczył, przynajmniej niżej podpisanego. Akustyczny album, pełen zadumy, melancholii, utwory toczące się „wolno” i mocno kontrastujące klimatem z tym wszystkim, co dzieje się wokół – to bardzo oryginalny pomysł. Użycie gitar Lindy Manzer to ryzyko narażenia się na porównanie z Patem Metheny’m, szczególnie gdy do gitar dołączy się tęskne „zawodzenie” harmonijki, jednak po kilku przesłuchaniach uważne ucho zauważy różnicę we frazowaniu, a przede wszystkim w konstrukcji utworów. Marek w zagrywkach bardziej przypomina mi Carltona, być może z racji blues-rockowego backgroundu i sesyjnych doświadczeń? Nasz topowy gitarzysta czuje się swobodnie w akustycznym otoczeniu, a otwarta forma utworów okazała się świetnym pomysłem. Muzyka płynie niczym rzeka – leniwie i wolno. Możemy do niej wejść, możemy słuchać szemrania tego strumyka, będąc obok, bo jest to muzyka uniwersalna, a – co ważne – ambitna i daleka od smoothjazzowej papki. Gwarantuje relaks wyższych lotów i nie pozbawiony intelektualnych ambicji. Świetnie zagrali goście: Robert Majewski na trąbce w The Sum of All Days, Michał Tokaj w Gotlandii czy Gregoire Maret na harmonijce w kilku utworach. Niezwykle precyzyjna i umiarkowana gra sekcji Michał Miśkiewicz, Robert Kubiszyn to także atuty tej płyty. Niebagatelną rolę odegrał realizator i autor masteringu Tadeusz Mieczkowski serwując nam iście „zachodnią” jakość. Polecam, Piotr Nowicki.
Akustyczne granie mistrza Napióra, Gazeta Wyborcza, Wrocław, 30 lipca 2007, autor: Adam Domagała
Ukazała się nowa płyta Marka Napiórkowskiego. Były jeleniogórzanin i wrocławianin, dziś mieszkaniec stolicy, zaprosił do współpracy znakomitych muzyków z Polski i Europy. Efekt tej pracy olśniewa.
Marek Napiórkowski idzie jak burza. Gra jazz (a jako muzyk sesyjny nagrywa dosłownie każdy gatunek muzyki, od popu po filmowe ścieżki dźwiękowe), komponuje, uczy. Karierę zawodowego muzyka rozpoczął we Wrocławiu. Na stałe gra w zespołach Anny Marii Jopek, Henryka Miśkiewicza i Doroty Miśkiewicz, regularnie współpracuje m.in. z Ewą Bem, Krzysztofem Ścierańskim. Z Arturem Lesickim współlideruje zespołowi Funky Groove, na dodatek ma własny kwartet – NAP.
Na swój autorski debiut muzyk znany z ponad setki płyt innych artystów czekał do 35. urodzin. Teraz, dwa lata od elektrycznego albumu NAP, Napiór – jak nazywają go przyjaciele – wydał kolejną płytę. Zupełnie inną od poprzedniczki, dużo dojrzalszą i – choć jest to muzyka bardzo wyrafinowana i kameralna – adresowaną do większego grona słuchaczy.
Ważna jest informacja, od której zaczynały się prasowe komunikaty o tej premierze: Napiórkowski całą muzykę zarejestrowaną na Wolno nagrał na gitarze akustycznej, zbudowanej przez znakomitą lutniczkę z Kanady Lindę Mazner. To instrument, który powstał w tej samej pracowni w Toronto, co słynne gitary Pata Metheny’ego – i ta zbieżność, duchowy, by tak rzec, patronat amerykańskiego geniusza, jest słyszalny niemal w każdej nucie. Wolno – której kręgosłupem jest współpraca grającego na gitarze akustycznej Napiórkowskiego i kontrabasisty Roberta Kubiszyna – nie jest jednak efektem epigońskiej postawy wobec słynnej płyty Beyond the Missouri Sky Metheny’ego i Charliego Hadena. Owszem, uroda i bezpretensjonalność melodii skomponowanych przez Napiórkowskiego przywodzi na myśl dokonania mistrza Pata, ale już pomysł na to, jak w tej dyskretnej poetyce wykorzystać perkusję (Michał Miśkiewicz), fortepian (Michał Tokaj), fluegelhorn (Robert Majewski) i harmonijkę ustną (Gregoire Maret), jest patentem autorskim i niepodważalnym walorem nagrania.
Marek Napiórkowski: – Wolno jest apoteozą chwili. Pochwałą czystego, akustycznego brzmienia i piękna, jakie w nim tkwi od zawsze.
Nic dodać, nic ująć. Wolno zachwyciło mnie przy pierwszym przesłuchaniu i nie przestaje zachwycać przy bodaj już trzydziestym. Ciągle odkrywam tę muzykę – tak pełną niuansów, a jednocześnie uwodzącą prostotą (pozorną, naturalnie, bo co się muzycy przy tych piosenkach namęczyli – to ich).
Osiem z dziewięciu utworów napisał sam Napiórkowski. Płytę rozpoczyna wersja beatlesowskiej piosenki The Long and Winding Road. Harmonię określają mocne, kontrabasowe nuty, rytm – „szurająca” perkusja, a całość oplata fortepianowy ornament.
W mrocznym The Sum of All Days temat grany jest na fluegelhornie przez Roberta Majewskiego. W nim najlepiej uwidacznia się kompozytorsko-aranżerski zamysł lidera: Napiórkowski, sam wirtuoz najwyższego lotu, często rezygnuje z zawłaszczenia całej muzycznej przestrzeni. Czasem całkowicie ustępuje pola innym – np. Vietato Fumare to popis Gregoire’a Mareta.
Z każdym następnym numerem jest jeszcze ciekawie i piękniej. Moje ulubione kompozycje to ballada tytułowa i piosenka Ravelo (z wokalizą Anny Marii Jopek zamiast słów), ubarwiona dyskretnym brzmieniem przeszkadzajek Mino Cinelu. Muzyka co jakiś czas wymyka się z ram nakreślonych przez kompozytora, oddalając się w rejony swobodnej, ale bardzo mądrej improwizacji. I to właśnie umiejętność oderwania się od tego, co w nutach, a potem bezpieczny powrót we właściwym momencie jest największym atutem tej płyty.